Jednak najbardziej bolesna jest śmierć łóżeczkowa, kiedy umiera dziecko, na które czekało się 9 miesięcy. Była kobieta bardzo szczęśliwa, urodziła zdrowego chłopca. Łzy szczęścia spływały jej po policzkach. Cała rodzina czekała na powrót jej i noworodka ze szpitala. Młodzi rodzice urządzili przytulny pokoik dla malucha, by czuł się w nim bezpiecznie. Każdego dnia dbali, aby dziecku niczego nie zabrakło.
Od narodzin chłopca minęły 2 miesiące, kiedy w noc z 10 na 11 maja młodego ojca zbudził przeraźliwy krzyk matki. Chłopiec nie żył, był siny i zimny. Tyle radości z narodzin dziecka i wszystko to w jedna noc prysnęło jak bańka mydlana. Dzień wcześniej młoda i szczęśliwa matka rozmawiała z mężem o nagłej śmierci noworodków w nadziei, że ich to nie spotka, a tej samej nocy jej tak oczekiwany syn umarł w ten sposób... Rodzice, kochające matki! Do Was apeluję, czytajcie o śmierci łóżeczkowej, by móc zapobiec tragicznej śmierci w Waszych domach!!
|